STRONA GŁÓWNA          OFERTA          O MNIE          KONTAKT

Podsumowanie


Przede wszystkim piwo nie nawadnia, wręcz odwrotnie ze względu na zawartość etanolu ma właściwości odwadniające.


Piwo nie ma też pozytywnego wpływu na regenerację organizmu, winę tutaj również ponosi etanol, którego rozkład kosztuje nasz organizm energię, która mogłaby być włożona w proces regeneracji.

 

Piwa 0% smakowe zawierają sporą dawkę cukru i dodatkowych substancji aromatycznych, przez co ich wartość kaloryczna bardzo często jest wysoka, ale wciąż niższa niż w klasycznym piwie.


Piwo 0% najlepiej niepasteryzowane i niefiltrowane może być źródłem cennych dla organizmu polifenoli, związków mineralnych i witamin. Wykazuje właściwości uspokajające, poprawia jakość snu ze względu na obecność chmielu. Może mieć też właściwości nawadniające i być izotonikiem.

 

Smacznego piwa 0% w ten gorący letni czas. 

Czy możemy powiedzieć, że piwo 0% jest izotonikiem?


Izotonik z definicji podanej przez EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności to napój, którego osmolarność wynosi 270 -310 mOsmol/kg. Chodzi o to, że taki płyn ma stężenie zbliżone to stężenia płynów ustrojowych organizmu, co powoduje że szybko się wchłania. Izotonik spełnia funkcję szybkiego nawodnienia organizmu, zwłaszcza po długim treningu. Badaniu poddano 13 piw 0%, jedynie 3 z nich wykazały właściwości izotoniczne. Zdecydowana większość wykazała właściwości hipotoniczne - miało osmolarność niższą niż płyny w organizmie. Hipotonik jest lepszy podczas krótkich, szybkich treningów.

02 sierpnia 2023

Piwo klasyczne kontra piwo 0%.
Nawodnienie, poprawa regeneracji po treningu, pozytywny wpływ na zdrowie? 

A co z piwem 0%?


O piwie 0% mówimy gdy stężenie alkoholu nie przekracza 0,5%. Jest zdecydowanie mniej kaloryczne. 100 ml piwa 0% dostarcza ok 19 kcal, więc 500 ml dostarczy około 95kcal.

 

Uwaga na piwa 0% smakowe, ich wartość energetyczna jest znacznie wyższa przez dodatek cukru, aromatów i innych substancji. Tutaj mamy ok 150kcal w 500ml napoju.

 

Piwo 0% ma swoje plusy. Nie ma działania odwadniającego, zawiera sporą dawkę polifenoli, wit z gr. B, magnezu, potasu, sodu, węglowodanów. Najwięcej korzystnych substancji ma piwo 0% niepasteryzowane, a najlepiej też niefiltrowane. O takie już trochę trudniej na sklepowej półce.

 

W kontekście pozytywnych właściwości najczęściej przytaczane jest badanie z 2012 r autorami są Scherr i wsp. Badaną grupą byli maratończycy, spożywali oni 1-1,5 l piwa 0% dziennie przez okres 3 tygodni przed maratonem i 2 tygodni po maratonie. W porównaniu z grupą kontrolną grupa spożywająca piwo 0% miała zmniejszony stan zapalny i mniejszą częstość występowania infekcji górnych dróg oddechowych.

Czy piwo nawadnia?


Niestety, ale napoje alkoholowe, których zawartość alkoholu przekracza 2% pogarszają bilans wodny organizmu i mają właściwości diuretyczne czyli odwadniające. Etanol obecny m.in. w piwie hamuje wydzielanie wazopresyny. Jest to hormon, który odpowiada za to, żeby nasz organizm był prawidłowo nawodniony. Alkohol zaburza jego działanie, a co za tym idzie dochodzi do nasilonej utraty moczu i elektrolitów. Dostarczony etanol wchłania się w jelicie cienkim i dalej z krwią przedostaje się do wątroby. Tutaj następuje jego rozkład (dehydrogenaza alkoholowa) m.in. do aldehydu octowego , jest to związek odpowiedzialny za przysłowiowego kaca.

 

W związku z wprowadzeniem alkoholu do krwiobiegu, nasz organizm zamiast regeneracji musi podjąć wydatek energetyczny i zająć się detoksykacją i rozkładem etanolu, więc alkohol w tym piwo nie sprzyja regeneracji potreningowej.

 

Dodatkowo pamiętajmy że piwo to nie woda i zawiera w sobie kalorie. 500 ml piwa to 200-300 kcal, praktycznie bez żadnych wartości odżywczych. Energia, którą dostarczymy z 2 piw mogłaby być równoważna z naprawdę przyzwoitą kolacją.

Na pewno nie raz słyszeliście zdanie, że piwo najlepiej nawadnia, albo że piwo po treningu przyśpiesza regenerację. Zapewne jest kilku zwolenników takich teorii wśród amatorów piwa i niewątpliwie byłoby wspaniale gdyby to była prawda. Jednak, rzeczywistość nie jest aż tak kolorowa.

 

 Wróć do strony głównej